^Back To Top
  
  
  

Złote myśli

Ileż to lat, ileż to lat trzeba chodzić
po dniach, po nocach, po schodach, po piętrach,
ażeby znaleźć jakieś jedno zdanie,
które do serca komuś wejdzie i zostanie.
 ◊
Kwiaty są, by je zrywać, a cienie, by je gonić.
 ◊
Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
◊ 
Oto jest nasz dzień codzienny,
nasze małe budowanie.
◊ 
Słońce wschodzi i zachodzi.
◊ 
Jesteśmy cząstką w zespole.
 ◊
Nie jesteśmy, by spożywać urok świata.
◊ 
Dni i noce z nami biegną.
 ◊
Cząstka pracy wykonana.
◊ 
Wybaczcie mi, ludzie, jeśli
w tych pieśniach dałem tak mało.
 ◊
Jesteśmy w pół drogi.
◊ 
Droga pędzi z nami bez wytchnienia.
◊ 
Chciałbym i mój ślad na drogach
ocalić od zapomnienia.
◊ 
Niechaj tam inni księgi piszą.
◊ 
Ja ksiąg pisać nie umiem.
 ◊
A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź
 ◊
Nie byłoby małżeństwa, gdyby nie nasza miłość.
 ◊
Świat jak pokój dziecinny pełen był wtedy zabawek.
 ◊
Nie będziemy oceanów owijać w bawełnę.
 ◊
Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
 ◊
Muzyka to jest nasz festyn.
 ◊
Na peryferii zdarzeń
ważyły się wtedy miraże.
 ◊
Statystyka, proszę pana, jest jak księżyc, to nudzi,
proszę pana i łudzi.
◊ 
Wszystko, panie, to wiatr i piasek.
◊ 
Lepiej być świnią w maju niż w wieczności,
proszę pana, słońcem.
◊ 
I rozsypałem się jak bałwan
śniegowy w sto tysięcy płatków.
 ◊
Moja poezja to są proste dziwy.
◊ 
O, zielony Konstanty, o srebrna Natalio!
◊ 
Splątało się , zmierzchło.
 ◊
...piszę testament przy świecach.
 ◊
Polska jesień nadchodzi, pogodna i nagrzana,
i złocista jak uśmiech dziecka...
◊ 
Ty jesteś mi wodą w lecie
i rękawicą w zimie.
◊ 
Już cię nikt tak jak ja kochać nie będzie.
◊ 
Chwieją się fundamenty światów.
◊ 
Pyłem księżycowym być na twoich stopach.

We śnie jesteś moja i pierwsza.

... i nic nie zostanie tu po mnie,
jeno ten cichy żal.

Morze to teatr z wody...

Więc odjeżdżam, oszuście, słodki szarlatanie.
 ◊
Więc widząc, co się święci,
z kościołów uciekli święci.
 ◊
Nie ma świętych, gdy potrzeba.

Ładnie! Ginie wszechświat wszystek,
a tutaj, panie, rozpusta.

Kosmiczna zaczęła się chryja.

A wszystko składnie i ładnie
w porządku, rzędem, gromadnie.

Szarlatanów nikt nie kocha.
Zawsze sami.

Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie.
 ◊
Niepoważny stosunek do życia
figla ci w końcu wypłatał:
mój ty Niprzypiął niprzyłatał!

Nie pomogły zastrzyki,
recenzje i pomniki.

Wolno dojrzewa człowiek.

Kiedyś nadejdzie jesień. Świat nam się mniejszy ukaże.

Moja poezja to jest noc księżycowa,
wielkie uspokojenie.

Trudno: jak się komu nie wiedzie, to się nie wiedzie.

Godziny kwaśne jak aspiryna...

Nie trunek na frasunek dobry, lecz kominek.

Siedzieć w domu to znaczy siedzieć przy kominku.

Jak się te lata mylą.

Ja jestem noc czerwcowa.

... a rzeka to znaczy uspokojenie...

Ziemia i niebo przemijają,
chwieją się fundamenty światów.

Noc jest wieczna.

O nocy słodka , nocy letnia...

... cóż, człowiek pisze tak, jak może.

... sam nie rozumiem, skąd to mi się bierze.

... cóż, człowiek kocha tak, jak może.

... jak blisko od poezji do krawiectwa.

Publiczność zasię jest tym drogowskazem,
czego nie mogą pojąć różni durnie.

W modzie wyraża się obłęd epoki.

Kawa to podstawa inspiracji.

O, kiedy wiersze staną się monetą,
cóż to za rozkosz być wtedy poetą!"

Jestem dziś taki sentymentalny,
że mógłbym sprzedawać łzy.

Zamieć, zamieć na bożym świecie.

Proporcje - to potęga.

Kto chce być listkiem, niech pnia sięga.

Sztuka to wspólna praca.

A każdy z nas ma jeszcze drogę daleką.
Do nowego człowieka w sobie drogi dalekie.
 ◊
A dzisiaj jest Wielkanoc. Dzwon rozmawia z dzwonem.
 ◊
W starych szufladach są stare listy,
a w książkach zasuszone kwiaty.
 ◊
Dobrze jest nad jeziorem
nawet porą deszczową.
 ◊
Zasypiamy
przytuleni do siebie.
 ◊
Ze wszystkich kobiet świata
najpiękniejsza jest noc.



wybrała: Halina Wakuluk
nauczyciel bibliotekarz

Copyright © 2013. Szkoła Podstawowa nr 28 im. K. I. Gałczyńskiego w Białymstoku Rights Reserved.